Hej Kochane !! :)
Niedawno na blogu i facebooku przeprowadzałam małą ankietę na temat tego w jakiej kolejności chciałybyście zobaczyć u mnie następujące posty: haul kosmetyczny,ciuchowy i zdjęcia z wakacji i miejsce pierwsze zajął haul kosmetyczny! :)
Zacznę najpierw od tego,że obsługa w drogeriach i sklepach kosmetycznych (i nie tylko) w Anglii jest diametralnie różna od naszej! Zarówno kobiety jak i mężczyźni tam pracujący są ogromnie mili, uśmiechnięci, pomocni, nie są nachalni, nie patrzą na ręce, nie chodzą krok w krok, znają się na produktach, które sprzedają, asortymencie sklepu, jak i na nowościach w danym temacie ! :) Naprawdę byłam tak bardzo pozytywnie zaskoczona tym wszystkim,że tam to już w ogóle mogłabym spędzić cały dzień i noc ! ;D
Zaś co do cen - po przeliczeniu w większości wychodzi mniej więcej to samo, aczkolwiek bez przeliczenia na zasadzie którą wyznaję, czyli 10, to 10, nieważne czy złotych,funtów,dolarów,euro itd. jest naprawdę taniutko - już nawet nie wspominajmy,że w stosunku zarobki-ceny zakupy tam to już w ogóle bajka..
W dodatku na każdym kroku są przeceny i komunikaty 'buy 1 get 1 free' albo np. kup 2 produkty z tej serii za 5 funtów, przy czym np. kupując je osobno wyszłoby z 10 ;) A nawet nie wspominam już o dodatkach do czasopism, które tam są naprawdę rewelacyjne! :)
Niestety ja jak już wspominałam jeszcze się uczę i co za tym idzie - pracuję tylko dorywczo,od czasu do czasu,tak więc nie mogłam pozwolić sobie na wszystko co bym chciała,ale i tak jestem barrdzo zadowolona z zakupów ! :)
Ale nie przeciągając - zapraszam do oglądania !! ;)
Ahh i muszę jeszcze wspomnieć o tym, iż w wyborze kosmetyków bardzo pomogły mi dwie kochane bloggerki - niezastąpiona simply_a_woman oraz przemiła Kempek - dziękuję Dziewczyny ! :))
Kosmetyki pochodzą z 5 sklepów: Superdrug,Boots,księgarnia,spożywczak oraz Lush :)
Na głównym zdjęciu zabrakło jeszcze podkładu,2 błyszczyków oraz mydełka Lush'a (przypomniałam sobie dopiero po zrobieniu zdjęcia..Ale później się pojawią :))
WŁOSY:
*Miracle Moist Conditioner - nawilżająca odżywka do włosów, Aussie - jak już wiecie z Polski nie brałam szamponu, ani odżywki do włosów - postanowiłam zakupić je w Anglii, a że następnie znów lecieliśmy na wakacje za granicę, chciałam kupić coś małego i tak przypomniałam sobie o odżywkach Aussie o których wspominała simply_a_woman i padło na tę - co muszę przyznać, to to,że jest ogromnie wydajna,nawilża i w ogóle nie obciąża włosów,aczkolwiek tak jak wspominała simply - jest dość przeciętna i szału naprawdę nie robi, ja już drugi raz jej bym nie kupiła,ale więcej znajdziecie w recenzji :)
- Dry Shampoo, Boho - suchy szampon o egzotycznym zapachu,Batiste - od dawna chciałam wypróbować suche szampony,ale u nas ceny są zazwyczaj zawrotne, a słyszałam,że te nie dość, że są tanie to jeszcze świetnej jakości - i tak zakupiłam 2 - jeden mały i ten duży - mały prawie się kończy, ten jest praktycznie cały - i muszę przyznać, jestem w nim zakochana po uszy i chcę następne! Bo niestety taki szampon bardzo szybko się zużywa..
*Heat Defence Spray - spray chroniący przed wysoką temperaturą,TRESemme - będę go kupować chyba do końca życia, zawsze gdy stamtąd przylatuję,albo przylatuje tata - jest on w bagażu :) Więcej na jego temat znajdziecie w mojej recenzji TUTAJ
CIAŁO:
* Coconut&Shea Butter Body Lotion - nawilżający balsam o zapachu kokosa i masła shea, Superdrug - kupiłam je pod wpływem chwili, ponieważ zapach do złudzenia przypominał mi...drink Malibu, który jest moim ulubionym ! ;D Dopiero po powrocie spojrzałam na firmę i przypomniało mi się, że kochana simply_a_woman odradzała ich kosmetyki- zobaczymy jak sprawdzi się u mnie :)
*Cocoa Butter Formula with vitamin E - "naprawczo-upiększający" balsam kakaowy z wit.E, Palmer's - czyli wszystkim już znany i przez znaczną część lubiany - ja zostawiam go na sezon jesienny - mam nadzieję, że będę w tej zdecydowanej większości zakochanych w nim! Chociaż zapach już mi nie odpowiada i mnie drażni..Ale najważniejsze w nim jest działanie,więc nie marudzę :)
TWARZ:
*Pore Perfecting Deep Clean Mousse - Pianka oczyszczająca z rozmarynem i kwasami BHA,Botanics,Boots - jest to bardzo lubiana linia kosmetyków Boots'a,ja kiedyś ją miałam,ale nie pamiętam czy byłam z niej zadowolona,bo niestety nie używałam jej regularnie..;/ Ale od jesieni się to zmieni - ze względu na to,że zawiera kwasy, zostawiam ją właśnie na tę porę roku :)
*2 in 1 - wash/mask - kosmetyk 2 w 1 - oczyszczanie + maska, Visibly Clear,Neutrogena - bardzo zainteresował mnie ten produkt,a że lubię Neutrogenę i czytałam o nim dużo pozytywnych recenzji, postanowiłam wypróbować :) Czeka na swoją kolej,aż dokończę mój 3w1 z Nivei :)
*Oil-free moisturiser - Beztłuszczowy krem nawilżający, Visibly Clear,Neutrogena - zakupiony zupełnie przypadkowo - nie znałam jego recenzji,nie czytałam o nim,ale była promocja, że jak kupi się 2 wybrane produkty z tej serii, to razem wydamy 5funtów zamiast ok.10, tak więc do żelu dobrałam ten krem - i na razie mogę powiedzieć, że bosko pachnie ! :)
MAKIJAŻ:
*Smooth Effect Foundation nr.75-Golden,MaxFactor - mam za sobą już jedno zużyte opakowanie tego podkładu tylko w jaśniejszym odcieniu 55, zakupiony podczas walki rossmannowo-dyskontowej ;P I tak bardzo przypadł mi do gustu, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest jednym z lepszych, które stosowałam i tak się przyzwyczaiłam do niego, że zakupiłam o odcień ciemniejszy, bo wiedziałam, że po urlopie będę ciemniejsza, a zużywam właśnie korektor dermacol, który jest okropnie jasny ;p
*Lip Gloss Rock N' Hold - błyszczyki nr.1 i 4, Collection 2000 - nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale moją uwagę przykuły właśnie te dwa kolorki i postanowiłam je wziąć i...już mam ochotę na więcej! :) Akurat moje są krzykliwe,zwłaszcza ten róż i dają cudowny efekt tafli wody ! :)
GRATISY DO CZASOPISM:
* Benetint, Benefit - o tym gratisie było już bardzo głośno jakiś czas temu w internecie i na różnych blogach i już nawet nie miałam nadziei, że spotkam gazetę z tym dodatkiem,zwłaszcza,że wyszedł nowy numer i przypadkowo moim oczom ukazała się jedna,jedyna gazeta w zwykłym spożywczaku z tym właśnie kosmetykiem - wzięłam bez chwili zastanowienia ;D I muszę przyznać, że daje śliczny kolor na ustach, taką różową czerwień :)
*Tusz do rzęs, Super Volume, TheBodyShop - kupiony przypadkiem - moja siostra znalazła książkę za 2funty zamiast 11,ale żeby skorzystać z tej promocji, trzeba było kupić jakąś gazetę w tej księgarni, i tak przeglądałam,żeby jakaś z dodatkiem była i proszę - pełnowymiarowy tusz z TBS za całe 3,90! ;D Nigdy nie miałam nic z TBS,ale ten tusz zawładnął już moim sercem - i rzęsami ! :)
LUSH:
, czyli wymarzone zakupy, na które czekałam od dawna i były moimi pierwszymi ! :)
Wszystkie przeznaczone do cery trądzikowej.
*Mask of Magnaminty - maseczka z miętą pieprzową - pachnie obłędnie, jak mega świeża guma do żucia z dodatkiem mięty ! Używałam już 2 razy i mogę stwierdzić, że ogromnie chłodzi, co nie jest całkiem przyjemne, ale jest w porządku, aczkolwiek jeszcze parę testów przed nami :)
*Grease Lightning - antybakteryjny żel punktowy - jeszcze nie używałam, ale mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy :)
*Fresh Farmacy Face Cleanser - kostka myjąca do twarzy - fakt nr.1 - ono śmierdzi ;], naprawdę śmierdzi ;] Ale mam nadzieję, że pomoże - jeszcze nie używałam, aczkolwiek pokładam w nim duuże nadzieje, chociaż będzie ciężko mi się przyzwyczaić - ostatni raz twarz myłam mydłem w..podstawówce ;P
* Próbka nr.1 - Vanishing Ceam Moisturiser - krem nawilżający
*Próbka nr.2 -Enzymion Moisturiser - krem nawilżający
*Próbka nr.3 - Ultrabrand Cleanser - krem do demakijażu
Żadnej z próbek jeszcze nie używałam, ale przyznam, że to była naprawdę ogromnie miła niespodzianka i w dodatku pani dobrała je idealnie do mojej cery ! :))
Ahh i muszę jeszcze wspomnieć o tym, iż w wyborze kosmetyków bardzo pomogły mi dwie kochane bloggerki - niezastąpiona simply_a_woman oraz przemiła Kempek - dziękuję Dziewczyny ! :))
Kosmetyki pochodzą z 5 sklepów: Superdrug,Boots,księgarnia,spożywczak oraz Lush :)
Na głównym zdjęciu zabrakło jeszcze podkładu,2 błyszczyków oraz mydełka Lush'a (przypomniałam sobie dopiero po zrobieniu zdjęcia..Ale później się pojawią :))
WŁOSY:
*Miracle Moist Conditioner - nawilżająca odżywka do włosów, Aussie - jak już wiecie z Polski nie brałam szamponu, ani odżywki do włosów - postanowiłam zakupić je w Anglii, a że następnie znów lecieliśmy na wakacje za granicę, chciałam kupić coś małego i tak przypomniałam sobie o odżywkach Aussie o których wspominała simply_a_woman i padło na tę - co muszę przyznać, to to,że jest ogromnie wydajna,nawilża i w ogóle nie obciąża włosów,aczkolwiek tak jak wspominała simply - jest dość przeciętna i szału naprawdę nie robi, ja już drugi raz jej bym nie kupiła,ale więcej znajdziecie w recenzji :)
- Dry Shampoo, Boho - suchy szampon o egzotycznym zapachu,Batiste - od dawna chciałam wypróbować suche szampony,ale u nas ceny są zazwyczaj zawrotne, a słyszałam,że te nie dość, że są tanie to jeszcze świetnej jakości - i tak zakupiłam 2 - jeden mały i ten duży - mały prawie się kończy, ten jest praktycznie cały - i muszę przyznać, jestem w nim zakochana po uszy i chcę następne! Bo niestety taki szampon bardzo szybko się zużywa..
*Heat Defence Spray - spray chroniący przed wysoką temperaturą,TRESemme - będę go kupować chyba do końca życia, zawsze gdy stamtąd przylatuję,albo przylatuje tata - jest on w bagażu :) Więcej na jego temat znajdziecie w mojej recenzji TUTAJ
CIAŁO:
* Coconut&Shea Butter Body Lotion - nawilżający balsam o zapachu kokosa i masła shea, Superdrug - kupiłam je pod wpływem chwili, ponieważ zapach do złudzenia przypominał mi...drink Malibu, który jest moim ulubionym ! ;D Dopiero po powrocie spojrzałam na firmę i przypomniało mi się, że kochana simply_a_woman odradzała ich kosmetyki- zobaczymy jak sprawdzi się u mnie :)
*Cocoa Butter Formula with vitamin E - "naprawczo-upiększający" balsam kakaowy z wit.E, Palmer's - czyli wszystkim już znany i przez znaczną część lubiany - ja zostawiam go na sezon jesienny - mam nadzieję, że będę w tej zdecydowanej większości zakochanych w nim! Chociaż zapach już mi nie odpowiada i mnie drażni..Ale najważniejsze w nim jest działanie,więc nie marudzę :)
TWARZ:
*Pore Perfecting Deep Clean Mousse - Pianka oczyszczająca z rozmarynem i kwasami BHA,Botanics,Boots - jest to bardzo lubiana linia kosmetyków Boots'a,ja kiedyś ją miałam,ale nie pamiętam czy byłam z niej zadowolona,bo niestety nie używałam jej regularnie..;/ Ale od jesieni się to zmieni - ze względu na to,że zawiera kwasy, zostawiam ją właśnie na tę porę roku :)
*2 in 1 - wash/mask - kosmetyk 2 w 1 - oczyszczanie + maska, Visibly Clear,Neutrogena - bardzo zainteresował mnie ten produkt,a że lubię Neutrogenę i czytałam o nim dużo pozytywnych recenzji, postanowiłam wypróbować :) Czeka na swoją kolej,aż dokończę mój 3w1 z Nivei :)
*Oil-free moisturiser - Beztłuszczowy krem nawilżający, Visibly Clear,Neutrogena - zakupiony zupełnie przypadkowo - nie znałam jego recenzji,nie czytałam o nim,ale była promocja, że jak kupi się 2 wybrane produkty z tej serii, to razem wydamy 5funtów zamiast ok.10, tak więc do żelu dobrałam ten krem - i na razie mogę powiedzieć, że bosko pachnie ! :)
MAKIJAŻ:
*Smooth Effect Foundation nr.75-Golden,MaxFactor - mam za sobą już jedno zużyte opakowanie tego podkładu tylko w jaśniejszym odcieniu 55, zakupiony podczas walki rossmannowo-dyskontowej ;P I tak bardzo przypadł mi do gustu, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest jednym z lepszych, które stosowałam i tak się przyzwyczaiłam do niego, że zakupiłam o odcień ciemniejszy, bo wiedziałam, że po urlopie będę ciemniejsza, a zużywam właśnie korektor dermacol, który jest okropnie jasny ;p
*Lip Gloss Rock N' Hold - błyszczyki nr.1 i 4, Collection 2000 - nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale moją uwagę przykuły właśnie te dwa kolorki i postanowiłam je wziąć i...już mam ochotę na więcej! :) Akurat moje są krzykliwe,zwłaszcza ten róż i dają cudowny efekt tafli wody ! :)
GRATISY DO CZASOPISM:
* Benetint, Benefit - o tym gratisie było już bardzo głośno jakiś czas temu w internecie i na różnych blogach i już nawet nie miałam nadziei, że spotkam gazetę z tym dodatkiem,zwłaszcza,że wyszedł nowy numer i przypadkowo moim oczom ukazała się jedna,jedyna gazeta w zwykłym spożywczaku z tym właśnie kosmetykiem - wzięłam bez chwili zastanowienia ;D I muszę przyznać, że daje śliczny kolor na ustach, taką różową czerwień :)
*Tusz do rzęs, Super Volume, TheBodyShop - kupiony przypadkiem - moja siostra znalazła książkę za 2funty zamiast 11,ale żeby skorzystać z tej promocji, trzeba było kupić jakąś gazetę w tej księgarni, i tak przeglądałam,żeby jakaś z dodatkiem była i proszę - pełnowymiarowy tusz z TBS za całe 3,90! ;D Nigdy nie miałam nic z TBS,ale ten tusz zawładnął już moim sercem - i rzęsami ! :)
LUSH:
, czyli wymarzone zakupy, na które czekałam od dawna i były moimi pierwszymi ! :)
Wszystkie przeznaczone do cery trądzikowej.
*Mask of Magnaminty - maseczka z miętą pieprzową - pachnie obłędnie, jak mega świeża guma do żucia z dodatkiem mięty ! Używałam już 2 razy i mogę stwierdzić, że ogromnie chłodzi, co nie jest całkiem przyjemne, ale jest w porządku, aczkolwiek jeszcze parę testów przed nami :)
*Grease Lightning - antybakteryjny żel punktowy - jeszcze nie używałam, ale mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy :)
*Fresh Farmacy Face Cleanser - kostka myjąca do twarzy - fakt nr.1 - ono śmierdzi ;], naprawdę śmierdzi ;] Ale mam nadzieję, że pomoże - jeszcze nie używałam, aczkolwiek pokładam w nim duuże nadzieje, chociaż będzie ciężko mi się przyzwyczaić - ostatni raz twarz myłam mydłem w..podstawówce ;P
* Próbka nr.1 - Vanishing Ceam Moisturiser - krem nawilżający
*Próbka nr.2 -Enzymion Moisturiser - krem nawilżający
*Próbka nr.3 - Ultrabrand Cleanser - krem do demakijażu
Żadnej z próbek jeszcze nie używałam, ale przyznam, że to była naprawdę ogromnie miła niespodzianka i w dodatku pani dobrała je idealnie do mojej cery ! :))
Uff !! Testowania co nie miara..;D Ale jakoś jest mi z tym faktem..wspaniale ! ;D Czyżby odzywał się kosmetoholizm ? ;)
Co sądzicie o zakupach?
A może miałyście styczność z jakimś kosmetykiem i możecie podzielić się wrażeniami?
I czego jesteście najbardziej ciekawe?
Piszcie, chętnie poczytam ! :))
Co sądzicie o zakupach?
A może miałyście styczność z jakimś kosmetykiem i możecie podzielić się wrażeniami?
I czego jesteście najbardziej ciekawe?
Piszcie, chętnie poczytam ! :))
Zazdroszczę LUSHa! No i gratisów... U nas pewnie nigdy nie będzie takich luksusów w gazetach :-( Ciekawa jestem jak spodoba Ci się Heat Defence Spray TRESemme, bo nie rozczarował, a wszyscy się tak zachwycają.
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać takie haule;-) Ja sama chyba skuszę się na ten spray ochronny z Tresemme, jest dostępny na allegro.
OdpowiedzUsuńach, u mnie nie ma lusha w pobliżu... zazdroszczę lushowych zdobyczy!
OdpowiedzUsuńAle ci zazdroszczę takich zakupów ;)) Ja też uwielbiam Tresemme i chyba nigdy nie zamienię go na nic innego ;D
OdpowiedzUsuńo lush! <3 nic tylko pozazdrościć tak udanych zakupów :)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie jedna rzecz. Mowilas ze bylas na wakacjach a tu zadnych zdjęc ;)
OdpowiedzUsuńale się obkupiłaś:D Świetne zakupy:)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy. też bym kupiła chętnie trochę kosmetyków z Anglii :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy,
OdpowiedzUsuńJak to żadnych zdjęć z wakacji? W poście doliczyłam się siedmiu :-D
Super, że ludzie są mili i kompetentni ;)
OdpowiedzUsuńI gratisy gazetowe też super ^^
Świetne zakupy ;)
OdpowiedzUsuńJa nie byłam w Anglii, ale byłam w Holandii i Niemczech i uważam, że obsługa tam jest o niebo lepsza jak tu ;)
Tusz z TBS jest super - mam miniaturkę (tylko skąd???) i uważam, że to skarb:) jesli inne sa podobne, trzeba sie skusić:)
OdpowiedzUsuńreeety, taki zarąbisty tusz jako dodatek do gazety :D fajne zakupy!:)
OdpowiedzUsuńwielkie zakupy zrobiłaś :D
OdpowiedzUsuńPolecam jednak spróbować, może się przekonasz do tej emulsji;-)
OdpowiedzUsuńSpray już dodałam do swojej listy zakupów;-*
może i to jakiś "holizm"? ;) Sporo tego.. ale ja swoich nie zliczam tak lepiej. Przypomniałas mi, że nie testowałam jeszcze nic z Benefita :) A do sklepów Lush lubiłam sobie wejść i pomacać
OdpowiedzUsuńCo fakt to fakt, tu w Anglii sporo jest dobrych marek, ktore trudno dostac gdzie indziej, ale szczerze? Brakuje mi baaaardzo starych, dobrych, polskich produktow...
OdpowiedzUsuńCo do Twoich zakupow: Neutrogena do twarzy jest ok, ale dla mnie nie najlepsza (zostal mi jedynie scrub). Gratisy do gazet czasem trafia sie fajne (bylas akurat w dobrym momencie ;)) a ja z benefita sobie wzielam bene tint i high beam:) w kocu 2 za 4 funty - co za cena! :)
A kolo Lusha sama sie musze zakrecic :)
Zycze udanego testowania i zapraszam ponownie na angielskie ziemie (i do mnie na
artlook4u.blogspot.com)
Ciekawi i kuuuusi mnie strasznie ten podkład. :)) Jaką masz cerę? Naprawdę jest taki dobry?
OdpowiedzUsuńWiele Ci nie pomogłam :P ale miło mi się zrobiło, gdy przeczytałam... :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zakupy sie udały :))
Ja z angielskich firm najbardziej lubię BeautyLab - mają świetne produkty a moim faworytem jest błyszczyk powiększający.
OdpowiedzUsuń