Zabraniam kopiowania, powielania,wykorzystywania w całości lub we fragmentach informacji lub zdjęć z bloga http://details-of-the-beauty.blogspot.com bez mojej wiedzy i zgody .

Szukaj..

MYŚL DNIA

Ciężki jest los współczesnej kobiety - musi ubierać się jak chłopak, wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń. :)

środa, 17 sierpnia 2011

Review: Peeling do ciała "Borówka", Body Expertiv SPA, BeBeauty

Hej Kochane ! :)
U Was też widać w końcu lato? Jak korzystacie z jego uroków? :) Ja byłam w poniedziałek nad jeziorem, zaś wczoraj byłam na spacerku najpierw sama i robiłam zdjęcia w parku, a później wyciągnęłam w końcu M. na dalszy spacerek :) Szkoda tylko,że jak robiłam zdjęcia,to już słoneczko płatało figle,ale i tak nie myślałam,że jeszcze w tym roku uda mi się założyć bikini i krótkie spodenki! ;D A Wy,wyciągnęłyście swoje letnie ciuszki z szaf? :)

Dzisiaj chciałabym zrecenzować dla Was jeden z produktów z cyklu "Biedronkowy szał zakupowy" :)

Peeling do ciała "Borówka", Body Expertiv SPA, BeBeauty
OBIETNICE PRODUCENTA:


SKŁAD:

MOJA OPINIA:
Peelingi do ciała uwielbiam,aczkolwiek szczerze z ręką na sercu przyznaję się,że ..nie pamiętam kiedy ostatni raz gościł u mnie peeling kupiony. Dlaczego? A to dlatego,że najcudowniejszym jak do tej pory peelingiem,który spełnia wszystkie moje oczekiwania(no, oprócz zapachowego..ale na to też w końcu wymyślę sposób ;D) to peeling domowej roboty: cukier + oliwa z oliwek! :) I nie miałam zbyt dużej chęci na wydawanie kilkunastu złotych aby tylko przekonać się,że żaden tak nie ściera nie podrażniając przy tym skóry i jej nie nawilża i nie nabłyszcza jak ten robiony - wolałam wydać to na coś pożyteczniejszego ;)
Ale tutaj ukazała się wrodzona ciekawość i pokuszona niskimi cenami, dobrą pojemnością i przede wszystkim - zapachami, postanowiłam zakupić 2 peelingi - jeden opiszę teraz,drugi osobno - miały być razem,ale bateria padła i tak jakoś wyszło..;]

Opakowanie: jeśli chodzi o wygląd to widać ogromne podobieństwo do opakowań TheBodyShop - płaskie, duże, odkręcane. Poprzez taką formę jest ono bardzo wygodne w użyciu, można nabrać tyle produktu ile potrzebujemy, nie musimy obawiać się, że - np. tak jak w przypadku tubek - opakowanie wyśliźnie się nam z ręki i się zamoczy, oraz widać dokładnie ile kosmetyku zostało i możemy zużyć je do samego końca. Jeśli chodzi zaś o wygospodarowanie miejsca na opisy itp. + estetykę - jak dla mnie bomba - wszystko to co powinniśmy wiedzieć na temat produktu jest opisane z tyłu zaś z przodu same potrzebne rzeczy, opakowanie jest estetyczne, kolorowe i kolorami dopasowane do zapachu,co bardzo mi się podoba.


Kolor/Zapach: jeśli chodzi o kolor - jest to najzwyczajniej w świecie kolor..dżemu :) Zaś co do zapachu - tak jak pisałam w tej notce - od razu po otwarciu czuć jego ostrość i intensywność, co na początku mnie odrzuciło,bo nie gustuję w tak silnych aromatach - jak dla mnie pachnie on jak cukierki "wiśnia w czekoladzie" z dużą ilością alkoholu ;P Ale na całe szczęście - jak dla mnie - na ciele bardzo łagodnieje i pachnie już bardziej jak konfitury z borówek, co jest bardzo przyjemne :) I jest totalnie czysty - nie czuć w nim w ogóle chemii!!


Formuła/Konsystencja: rozwodnionej galaretki, albo po prostu dżemu, jak kto woli. Nie jest to zbita konsystencja, przez co przelatuje przez palce przy wyjmowaniu jej z opakowania i co nieco może skapnąć na wannę.


Trwałość zapachu: czuć go jeszcze przez długi czas zarówno w łazience jak i na skórze - w łazience utrzymuje się krócej a na skórze przez następne ok.2h, aczkolwiek stopniowo zanika.


Użytkowanie/Efekt: jeśli oczekujemy typowego,mocno ścierającego kosmetyku to możemy się na tym produkcie zawieść. A to dlatego, iż nie jest to typowy peeling, jak dla mnie to taka myjąca rozwodniona galaretka z peelingującymi drobinkami, czyli kosmetyk typu "możemy używać go nawet codziennie" i szczerze? Nie przeszkadza mi to. Fakt faktem nie jest porządnym ścierakiem, ale np. dla wrażliwych skór będzie idealny! I ja również go lubię - naprawdę świetnie złuszcza martwy naskórek, fajnie masuje ciało,możemy go używać na delikatne partie ciała, np. dekolt, czy nawet twarz[!], drobinek jest sporo,są one różnej wielkości,totalnie nie podrażnia, nie uczula. I to co jest w nim najcudowniejsze - obłędny zapach i to,że zmywając go czujemy pod dłońmi taki natłuszczający, ochronny film z którym nie ma problemu jeśli chodzi o zmycie, a jednak pozostawia skórę nawilżoną, gładką i co najlepsze - nie nagli mnie,aby użyć po tym peelingu balsamu, co zazwyczaj jest moim priorytetem! Bomba :)


Cena/Pojemność: 7,99 za 200ml

Wydajność: nad nią właśnie ubolewam. Bo nawet przy używaniu go 1-2 razy w tygodniu on szybko się skończy - naraz trzeba użyć dość dużo kosmetyku, tak więc on wręcz znika w oczach..


Uwagi: po spuszczeniu wody z wanny pozostają w niej wszystkie drobinki, ale na szczęście łatwo je spłukać :)

Gdzie kupić?: w Biedronce.

Czy kupię ponownie?: jeśli tylko jeszcze dostanę to tak :)

Podsumowanie: świetny produkt za niską cenę!! Za niecałe 8zł dostajemy 200ml cudownie pachnącej galaretki ze ścierającymi drobinkami,której mogą używać nawet osoby o bardzo wrażliwej skórze! W dodatku zostawia po sobie uczucie aksamitności, gładkości, nawilżenia i oczyszczenia - czyli to, co obiecuje nam producent ! :) I nie muszę używać po kąpieli z nim "na gwałt" balsamu/kremu itp. co jest naprawdę boskim uczuciem..:) 
Jeśli tylko jeszcze znajdziecie u siebie to cudeńko,to gorąco zachęcam do wypróbowania :) Zwłaszcza,jeśli jesteście wielbicielkami dżemów,borówek,konfitur itd.;D

Polecam!

Ocena: 4/5

15 komentarzy:

  1. Kurde żałuję, że nie kupiłam ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. mam tą samą wersję zapachową i bardzo podobne zdanie do Twojego :) czytałam na wielu blogach, że z tych trzech peelingów najbardziej udane jest mango :) mam nadzieję, że w mojej Biedronce jeszcze je zastane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmm wygląda jak taki prawdziwy mus borówkowy.

    Dzięki za miły wpis na FB

    OdpowiedzUsuń
  4. wygląda zachęcająco :) jeżeli dostanę go w biedronce w moim mieście na pewno zawędruje do koszyka! :) dodaję do obserwatorów i zapraszam do odwiedzania mojego bloga :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też kupiłam borówkę :) I jak otworzyłam to po prostu chciałam to zjeść bo tak pysznie pachnie xd I liczę, że jeszcze znajdę mango, ale wątpię bo promocja trwała do wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też wolę peelingi domowej roboty od tych kupowanych.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bardzo lubię te peelingi - może nie ścierają mocno, ale są takie śliczne, hehe... :D

    OdpowiedzUsuń
  8. zastanawiam się mocno, czy go nie kupić... :) póki co niestety nie mam pieniędzy na kosmetyki, nad czym ubolewam totalnie.. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. A u mnie w szafce, w kartonie z zapasami Biedronkowymi mieszkają dwa. Trzeci "odpoczywa" na wannie w łazience :) Uwielbiam je :))
    Tylko peeling winogronowy zostawia zielone ślady na wannie, ale to nic, wystarczy szmatka i troszeczkę cifa, żeby zeszło :)

    ---
    zmakeupizowani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. ja skusiłam się na mango, ale że zaraz wybieram się do biedronki, to obawiam się, że wpadnie w moje ręce także borówka :D ten zapach... mmmm! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też nareszcie słoneczko :) Szkoda, że już koniec sierpnia :( Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. lubię masła z tej serii, z peelingami nie miałam do czynienia, ale czemmu nie;) ale chyba borówkowy nie przypadłby mi do gustu, wolałabym coś innego

    OdpowiedzUsuń
  13. Super recenzja, zresztą uwielbiam recenzjowane kosmetyki przez Ciebie.
    U mnie w biedronce są jeszcze te peelingi,zastanawiałam się nad zakupem i teraz jednak już nie mam wątpliwości i zakupie polecany peeling. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. ja akurat nie lubię delikatnych peelingów do ciała

    OdpowiedzUsuń
  15. Kupiłam sobie 3 peelingi. Ten mi się najbardziej podoba, ale też nie poachnie dla mnie borówkami, a... migdałami xD
    Mango nie pachnie jak mango, jednak podoba mi się;) kojarzy mi się z oliwką dla dzieci .
    Dla mnie te peelingi są za bardzo wodniste, za słabo ścierają.Jednak i tak oceniam je dość dobrze ze względu na niską cenę.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi,że odwiedziłeś mojego bloga :)
Może zechcesz podzielić się swoją opinią? :)

Na wszystkie komentarze odpowiadam pod notką na swoim blogu - to ułatwi dyskusję zarówno Tobie jak i mi :)

Zastrzegam jednak,że mój blog nie jest miejscem służącym do celów autopromocyjnych.

Lecz za wszelkie konstruktywne komentarze dotyczące postów oraz tematu bloga - serdecznie dziękuję :)