Zabraniam kopiowania, powielania,wykorzystywania w całości lub we fragmentach informacji lub zdjęć z bloga http://details-of-the-beauty.blogspot.com bez mojej wiedzy i zgody .

Szukaj..

MYŚL DNIA

Ciężki jest los współczesnej kobiety - musi ubierać się jak chłopak, wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń. :)

piątek, 22 kwietnia 2011

Problemów z internetem ciąg dalsza oraz r e c e n z j a słynnego już tuszu do rzęs ;)

Hej ! :)

Ten internet doprowadzi mnie kiedyś do szału, naprawdę..Dzisiaj był u nas pan od internetu i wymienił router i moja siostra ma na swoim komputerze internet a ja na swoim laptopie...nie ;/ Znaczy miałam - całe 5min po wyjściu tego pana a teraz zero, nic, no porażka !! A ja mam tyyyle rzeczy do zrobienia, do których koniecznie jest mi potrzebny internet + miałam dziś totalnie wolny dzień, który mogłam właśnie spożytkować na załatwienie pewnych spraw na które zazwyczaj brak mi czasu.. Aktualnie właśnie siostra użyczyła mi komputer, dzięki czemu mogę kilka rzeczy zrobić - między innymi napisać do Was! :)

Dziś postanowiłam zrecenzować Wam tusz do rzęs, który właśnie już ledwo dyszy i na dniach będę musiała się go pozbyć. Czy będę za nim tęsknić? O tym w dalszej części recenzji..;)


Nasz dzisiejszy bohater:
TUSZ DO RZĘS COLOSSAL VOLUME firmy MAYBELLINE:









Na początku warto wspomnieć o tym, że tusz ten posiada 4 odcienie do wyboru:
- WTP
- Glam Black
- 100 % Black
- Brown
Ja oceniam wersję 100% Black






OBIETNICE PRODUCENTA:
"Kolosalne pogrubienie za jednym pociągnięciem szczoteczki! Innowacyjna formuła z kolagenem, opatentowana szczoteczka Mega Brush zapewniająca maksymalne pogrubienie nawet najdrobniejszych rzęs oraz zero grudek!" 
Producent radzi też nałożyć tusz dwukrotnie dla lepszego efektu.




MOJA OPINIA:
Na początku napiszę Wam parę słów na temat moich rzęs i oczekiwań od tuszu idealnego:
1. Moje rzęsy są z natury długie, ciemne i lekko wywinięte, aczkolwiek cienkie, przez co mało widoczne z dalszej odległości, aczkolwiek nie mam problemu, aby wyjść bez umalowanych rzęs z domu np. na miasto w ciągu dnia, czy do szkoły itd. W sumie to bardzo się cieszę, że mam takie naturalne rzęsy, zresztą słyszałąm już bardzo dużo komplementów na ich temat od osób postronnych, co jest bardzo miłe :)

2. Czego oczekuję od tuszu? Przede wszystkim pogrubienia bez sklejania! Marzy mi się tusz, który będzie gienialnie pogrubiał, nie sklejał i nie tworzył tzw. owadzich nóżek, który nie będzie pozostawiał grudek, lekko je wydłużał, miał piękny kolor głębokiej czerni i zostawał na swoim miejscu przez długi czas nie osypując się i nie zostawiając czarnych smug pod oczami.
                
Tusz ten miałam zamiar kupić już dawno, dawno temu ale zawsze "wyskakiwał" jakiś inny, którego musiałam koniecznie wypróbować i tym sposobem zakupiłam go jakoś w połowie lutego bodajże? Dokładnej daty nie pamiętam ;P A dlaczego tak się na niego czaiłam? Bo ma świetną reklamę w internecie, pełno osób go poleca itd. i mam takie wrażenie, że każda kobieta miała go, ma lub będzie mieć w swojej kosmetyczce ;) Więc dlaczego ja miałabym go nie wypróbować? I hmm..mam co do tego tuszu mieszane uczucia..

PLUSY:      
+ ogromna pojemność i cena w stosunku do niej - 10,7ml za ok.25zł
+ dostępność
+ przepięknie rozdziela rzęsy małym nakładem pracy
+ nie skleja, nie tworzy "owadzich nóżek", nie pozostawia grudek
+ przy pierwszej warstwie rzęsy są widoczne aczkolwiek wyglądają bardzo naturalnie - coś dla miłośniczek naturalnego looku lub do makijażu dziennego
+ przepiękna, głęboka czerń
+ pięknie otwiera oko
+ na początku świetnie wydłuża,  pogrubia i tworzy taką firankę -wyglądających jak sztuczne - rzęs
+ łatwo się zmywa
+ nie uczula

+/- - duża szczoteczka może sprawiać niewprawionym użytkowniczkom trochę trudności w obsłudze
+/- - estetyka opakowania - dla jednych może być fajne, optymistyczne, a dla innych mało eleganckie, kiczowate

MINUSY:
- szczoteczka jest bardzo ostra i biada temu, kto przez przypadek włoży ją sobie nawet lekko w oko - parę razy jak się śpieszyłam, to spotkało mnie to nieszczęście i ryczałam przez następne 20min. nie mogąc otworzyć okropnie piekącego oka..
- ten tusz jest magiczny, naprawdę - ale w złym tego słowa znaczeniu - chodzi mi o to, ze na początku stosowania byłam nim zachwycona i dostawałam ogrom komplementów i zapytań co to za tusz itd., że wyglądają teraz jakbym miała sztuczne itd. a z czasem ten efekt staje się coraz gorszy i w końcu po prostu rzęsy są tylko bardziej widoczne niż naturalne i tyle, zero innych efektów!! Po prostu z dnia na dzień robi się coraz gorszy, nie wiem od czego to zależy??
- okropnie się osypuje, jeszcze nie miałam tak szybko osypującego się tuszu. Ja rozumiem, że może pod koniec dnia tusz się rozmazać albo osypać itd., ale on robi to po jakichś 2,3h po nałożeniu? Dramat!! Oczy wyglądają na totalnie zmęczone, sine itd.
- dość szybko wysycha
- napisy się ścierają


PODSUMOWANIE:
Szczerze? Oczekiwałam od niego o wiele, wiele więcej... Owszem, jeśli robiłby przez cały czas to samo co na początku stosowania - byłby moim numerem jeden. Ale nie mogę mu wybaczyć tego pogarszania się z dnia na dzień i okropnego, szybkiego osypywania. Komu mogę go polecić? Tylko i wyłącznie wielbicielkom bardzo naturalnego looku - dziewczyny ten tusz jest stworzony dla Was - idealnie udaje naturalne rzęsy,  i będziecie z niego naprawdę zadowolone, jeśli tylko przeżyjecie osypywanie się, lub u Was tego robić nie będzie ;)
Ja na pewno już więcej go nie kupię..


Pojemność: 10,7 ml
Cena: ok.25zł (ale często można nabyć go w promocji)
Ocena: 2,5/5




I zapomniałabym: tak tusz prezentuje się na rzęsach:


rzęsy bez niczego 
(tylko nie wiem dlaczego takie szarawe na zdjęciu wyszły,w rzeczywistości są ciemniejsze):



rzęsy z tuszem:
(cudowne początki stosowania i ta firanka rzęs...ahh..)


Niestety nie mam zdjęcia jak tusz wygląda teraz, ale to jest jakiś efekt 1/4 z tego co widać na zdjęciach z początków, czyli praktycznie go nie ma..;]
            

Mam nadzieję, że wpadnę tu jeszcze do Was, bo być może wezmę udział w paru rozdaniach..? :)
Buziaki! 

7 komentarzy:

  1. Ja też nie polubiłam się z tym tuszem :|

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam ten rusz i podpisuje się pod pierwszym minusem. rzeczywiście na początku był świetny, zakochałam się w nim, ale po pewnym czasie.. grudki itp. mnie się nie osypuje.

    masz piękne rzęsy i dla ich podkreślenia mogę Ci serdecznie polecić tusz z Bell Zig-Zag, jest naprawdę tani, ale też naprawdę świetny. jeżeli chciałabyś zobaczyć jak wygląda to zapraszam na mojego bloga jest tam notka :"Bell hitem" i zobaczysz sobie jak wygląda i być może Cię do niego to przekona:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja z kolei nie lubię takich dużych szczoteczek, ale u Ciebie wygląda fantastycznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w 100 % z Twoją recenzja. też była zakochana na początku z tego tuszu, rzęsy idealne , pieknie wydluzone i pogrubione. normlnie cud miud i malina ;) ale po jakims czasie z dna na dzień było coraz gorzej, a na dodatek oczy mnie po nim pieklay czego nie mialam nigdy przy żadnym tuszu
    Ja znalazlam swój idealzessence multi action i efekt jest taki jak na poczatku colosala ale utrzymuje sie caly czas.

    OdpowiedzUsuń
  5. odpowiadam tutaj na twoje pytanie ;) otóż wersja wodoodporna tego tuszu wręcz się nie chce zmyć ! używam płynu micelarnego z Ziaji i nic ;D dopiero woda z mydłem daje radę, ale na większe wyjścia jak najbardziej polecam. Natomiast do codziennego użytku nie radzę, bo bardzo osłabisz rzęsy samym zmywaniem tego tuszu :|

    OdpowiedzUsuń

Miło mi,że odwiedziłeś mojego bloga :)
Może zechcesz podzielić się swoją opinią? :)

Na wszystkie komentarze odpowiadam pod notką na swoim blogu - to ułatwi dyskusję zarówno Tobie jak i mi :)

Zastrzegam jednak,że mój blog nie jest miejscem służącym do celów autopromocyjnych.

Lecz za wszelkie konstruktywne komentarze dotyczące postów oraz tematu bloga - serdecznie dziękuję :)