Zabraniam kopiowania, powielania,wykorzystywania w całości lub we fragmentach informacji lub zdjęć z bloga http://details-of-the-beauty.blogspot.com bez mojej wiedzy i zgody .

Szukaj..

MYŚL DNIA

Ciężki jest los współczesnej kobiety - musi ubierać się jak chłopak, wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń. :)

piątek, 29 lipca 2011

Review: Błyszczyki do ust z serii Colour Obsession, firmy Hean.

Hej Kochane ! :**
Dziś przychodzę do Was z recenzją 2 błyszczyków, które mogłam testować dzięki uprzejmości pani Magdaleny i firmie Hean.
Chciałam od razu wytłumaczyć jedną rzecz - otóż pisałam,iż recenzje tych kosmetyków rozpoczną się we wtorek,ale niestety osobiste sprawy zbyt mnie absorbowały przez te parę dni,aby myśleć o pisaniu..
Ale już jest dobrze i już nadrabiam ! :)

Lip Gloss Colour Obsession, Hean

Ja otrzymałam błyszczyki w odcieniu:
 41 - Delicate Mousse
oraz
 47 - Raspberry Time.

OBIETNICE PRODUCENTA:


"Wyrafinowany kolor i sexy blask. Ekspresowy efekt 3D.
Trwały błyszczyk wygładza i nawilża usta oraz uwydatnia ich kształt i kontur. Formuła Long Wear.
Formuła wzbogacona o Kiosmetinę która:
- intensywnie nawilża i pielęgnuje usta,
- zwiększa objętość - widoczny efekt 3D
- wygładza i uelastycznia naskórek ust
- działa przeciwzmarszczkowo, zapobiega starzeniu się naskórka ust.

Woski Carnauba, pszczeli i olejek makadamia - pielęgnują i chronią naskórek ust. "
[źródło: strona producenta]

Błyszczyki dostępne są w 8 kolorach:
Iced Beige  
40 - Iced Beige 
Delicate Mousse
41 - Delicate Mousse
Spring Flower
42 - Spring Flower
Candy Pink
43 - Candy Pink
Rainbow Violet
44 - Rainbow Violet 
Berry Angel
45 - Berry Angel
Fantasy Rose
46 - Fantasy Rose
Raspberry Time
47 - Raspberry Time

MOJA OPINIA:
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, iż pierwszy raz mam do czynienia z kosmetykami firmy Hean - po prostu nie są one dostępne w moim mieście, tak więc nie miałam okazji, aby je wypróbować.
Co do samych błyszczyków - mam ich zdecydowanie więcej niż szminek/pomadek i jednak bardziej je wolę ze względu na efekt pełniejszych i lśniących ust oraz w większości brak wysuszania, choć drażni mnie w nich krótka trwałość..
A jak to jest z tymi błyszczykami..? 
Sprawdźmy! :)



Opakowanie: łudząco podobne do błyszczyków Bourjois, aczkolwiek bardzo przypadły mi do gustu - proste, estetyczne, bez nadmiernych ozdób. W dodatku są poręczne, duże, lekkie,szczelne,zaś dół jest przeźroczysty,przez co widać kolor produktu oraz widać będzie również zużycie,co bardzo cenię w opakowaniach kosmetyków.

Aplikator: długi - jest podobnej długości jak odkręcone opakowanie,standardowy,czyli zakończony gąbeczką, która niestety jest trochę zbyt twarda(ale zauważyłam,że się "wyrabia" podczas użytkowania i tj.zaczyna lekko mięknąć? :)), i nabiera zdecydowanie za mało kosmetyku - trzeba parę razy ją zanurzyć w błyszczyku,aby pokryć całe usta.

Kolor/Zapach: nr.41, jest dość ciekawy,ponieważ na kartce,czy dłoni daje taki śliczny beżowy kolorek,zaś jest na tyle transparentny,że na moich ustach wychodzi z tego kolor z rodzaju "baby pink" ;) , natomiast nr.47 to taki ciemny róż z czerwienią i iskrzącymi drobinkami, który jest bardziej kryjący niż jego jaśniejszy brat. Zaś jeśli chodzi o zapach, to jest on słodki z nutą chemii i jak dla mnie mdlący - mi totalnie nie przypadł do gustu..

Formuła/Konsystencja: dość gęsta, ale jednocześnie lekka, błyszczyki czuć na ustach, dobrze do nich przylegają, nie spływają i nie kleją się!

Trwałość: faktycznie są dość trwałe i bardzo dobrze się trzymają - bez jedzenia,picia,żucia gumy itp. wytrzymują ok.4h, zaś przy jedzeniu i piciu wiadomo, czas ten diametralnie się skraca, aczkolwiek występuje bardzo ciekawa i świetna rzecz - otóż po w/w czynnościach, owszem rozświetlenie i błysk stopniowo zanikają, ale kolor pozostaje nadal! W dodatku nie spływają, nie zbierają się w załamaniach a drobinki nie migrują po całej twarzy.


Użytkowanie/Efekt: nie są to silnie kryjące błyszczyki i zawierają bardzo dużo drobinek, które nie są - na szczęście - tandetne,ani wyczuwalne i nie dają "bazarkowego" wyglądu - jest wręcz zupełnie odwrotnie! Błyszczyki te w naturalny, nienachalny, aczkolwiek widoczny sposób rozświetlają i nadają kolor, przy czym odcień nr.47 jest bardziej iskrzący i zawiera więcej kolorowych drobinek.
Co do efektu 3D, który miał być cechą wiodącą obok pielęgnacji - chyba nigdy nie uwierzę w cudowne powiększanie ust kosmetykami kolorowymi, ale spodziewałam się mrowienia,czy też delikatnego chłodzenia i.. niestety nic takiego nie zaobserwowałam - owszem kosmetyk ładnie wypełnia i rozświetla usta, ale nie zauważyłam najmniejszego optycznego zwiększenia ich objętości.Błyszczyki nie dają efektu "mokrych ust", lecz satynowy połysk - ja lubię zarówno taki jak i tamten, więc jestem zadowolona :) 
I jeszcze pozostaje jedna z najważniejszych kwestii poruszonych w opisie tego produktu - pielęgnacja :) Szczerze - jestem pozytywnie i mile zaskoczona - nie wysuszają oraz nawilżają, pozostawiając skórę miękką i gładką, i nie podkreślają mankamentów w postaci np.suchych skórek(ja ich nie posiadam,ale testowałam również na takiej osobie :)) A czy działają przeciwzmarszczkowo? Tego nie potrafię stwierdzić,ale również średnio wierzę w takie rzeczy,choć faktycznie poprzez nawilżanie i odżywianie można spowolnić ten proces :) 

...tak prezentuje się odcień nr.41:


Uwagi: to,czego brakuje mi w tych błyszczykach, to mocniejszego koloru, oraz paru żywszych odcieni na lato (korale,pomarańcze,róże) - sugerując się nazwą, na myśl przychodzą soczyste,intensywne kolory :)

Wydajność: nie jestem w stanie przewidzieć - opakowanie zawiera dużo produktu,ale jednak przy każdym użyciu trzeba parę razy go nabrać.

...zaś tak - odcień nr.47

Cena/Pojemność: 8,99 za 11ml

Gdzie kupić?:sklepie internetowym producenta , bądź w miejscach widniejących na wykazie sklepów Fabryki Kosmetyków Hean.

Dla kogo?: dla kobiet, które lubią półtransparentne, satynowe wykończenie oraz cenią sobie pielęgnację w kosmetykach kolorowych.

Czy go kupię?: jeśli tylko będę miała taką możliwość, to owszem - chętnie wypróbowałabym odcień nr.40,ponieważ widziałam na jednym z blogów,że jest to przepiękny nude, oraz nr.44 mnie zainteresował :)

Podsumowanie: za niską cenę dostajemy bardzo dobrej jakości błyszczyki w dodatku naszej rodzimej,polskiej marki, które pięknie rozświetlają, są trwałe, mają ciekawe odcienie oraz bardzo dobrze pielęgnują usta! :) Ogromnym plusem jest też bardzo ładne, estetyczne opakowanie, które wyglądem nie odbiega od kosmetyków z wyższych półek, oraz to,że oprócz numerków, są też ciekawe nazwy, które odzwierciedlają kolory błyszczyków! :) Jedynymi wadami,które zauważyłam są:zapach, zbyt twarda gąbeczka aplikatora,oraz mało intensywne kolory,co jednak jest i zaletą i wadą - zależy od osób, oraz okoliczności :)

Polecam! :)

Ocena: 4/5

Dziękuję przedstawicielowi firmy Hean, Pani Magdzie, za nawiązanie współpracy i możliwość zapoznania się z ofertą. Jednocześnie zapewniam Was, że fakt przekazania kosmetyków do testowania nie wpłynął w żaden sposób na moją ocenę.

4 komentarze:

  1. rzeczywiście podobne do błystków Bourjois :) ten jaśniejszy ładnie wygląda na Twoich ustach :)

    ja błyszczyków póki co mam sporo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny ten 41, ale szkoda, że go w ogóle nie widać na ustach:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy blog ;)
    Obserwuję i zapraszam do obserwowania mojego bloga ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnio jakoś nie mam chęci na błyszczyki, chyba znowu mi się znudziły :) mam takie rzuty - albo ciągle używam szminek a błyszczyki leżą, albo odwrotnie. teraz jest totalny przestój bo w ruch idzie jedynie carmex.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi,że odwiedziłeś mojego bloga :)
Może zechcesz podzielić się swoją opinią? :)

Na wszystkie komentarze odpowiadam pod notką na swoim blogu - to ułatwi dyskusję zarówno Tobie jak i mi :)

Zastrzegam jednak,że mój blog nie jest miejscem służącym do celów autopromocyjnych.

Lecz za wszelkie konstruktywne komentarze dotyczące postów oraz tematu bloga - serdecznie dziękuję :)