Zabraniam kopiowania, powielania,wykorzystywania w całości lub we fragmentach informacji lub zdjęć z bloga http://details-of-the-beauty.blogspot.com bez mojej wiedzy i zgody .

Szukaj..

MYŚL DNIA

Ciężki jest los współczesnej kobiety - musi ubierać się jak chłopak, wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń. :)

środa, 5 października 2011

Review: Maseczka z kurkumą, mlekiem i prawdziwym szafranem dla cery trądzikowej, BAN LABS

Hej Kochane! 
Jak minął Wam weekend? 
Dzisiaj skrócili nam zajęcia, także wpadłam szybciutko do domu, przerzuciłam zdjęcia z aparatu,żeby móc udostępnić Wam recenzję, którą napisałam już jakiś czas temu, ale wracam dość późno i niestety zdjęcia w warunkach wieczornych okropnie ciężko zrobić..

Przez najbliższy czas zrobi się tu trochę orientalnie, ponieważ mam dla Was przygotowane 4 recenzje indyjskich kosmetyków, łącznie z tą :) Będzie jeszcze5  recenzja, ale to za jakiś czas, bo dopiero niedawno zaczęłam testować drugą maseczkę do twarzy.

A dziś zapraszam Was na notkę w której główną rolę zagra...
Maseczka z kurkumą, mlekiem i prawdziwym szafranem dla cery trądzikowej, BAN LABS

OBIETNICE PRODUCENTA:
"Unikalne połączenie naturalnych składników maseczki niweluje wszelkie niedoskonałości cery.
Kurkuma i mleko odżywia i rozświetla cerę. Skórze zmęczonej, szarej i trądzikowej przywraca naturalny koloryt. Prawdziwy szafran poprawia wygląd skóry. Unikalne połączenie naturalnych składników niweluje wszelkie niedoskonałości cery. Bogata kremowa formuła  szbko przenika wgłąb skóry pozostawiają wrażenie aksamitnej miękkości."
[ źródło - www.helfy.pl ]


SKŁAD:
Naprawdę godny uwagi! :)
Tutaj podaję pełny, ze strony Helfy.pl...
Turmeric Powder, Turmeric Ext, milk, Saffron, Turmeric oil, Shea butter, Glycerune, Zincoxide, Xanthum Gum, Allantoin, Kaoline, Bentonite, Synthetic, Silicate, Lactic Acid, LLP, Ceterearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Emulsifiers, Preservatives, perfumes, Colour (CI#19140), Water


...zaś tu kluczowe składniki pochodzące już z informacji na opakowaniu:

MOJA OPINIA:
Maseczkę tą wygrałam w konkursie, który był organizowany w okresie wakacyjnym przez wszystkim już znany i lubiany sklep internetowy www.helfy.pl . Było tam parę świetnych kosmetyków do wyboru i miałam dość duży dylemat co wybrać, ale w końcu mój wybór padł na ten produkt, ze względu na to,że mam naprawdę bzika na punkcie mojej cery i jest ona moim największym kompleksem. Profil mojej cery opisałam tutaj . Zaintrygował mnie również szafran w składzie, bo jak powszechnie wiadomo jest to najdroższa przyprawa na świecie - aby wyprodukować 1kg należy ręcznie zebrać od 110 do 170tys. kwiatów ! Jest to bardzo miła myśl, przez którą kosmetyk ten staje się w moich oczach takim małym luksusem :)


Teraz widzów o słabych nerwach proszę, aby przewinęli stronę niżej, bo oto jak w tej maseczce prezentuję się ja...;D
(tutaj już jest w trakcie podsychania,a ja z na wpół mokrymi włosami ;p)

Opakowanie: miękka, poręczna, klasycznie otwierana tuba. Jest estetyczna, ciekawie prezentuje się na półce, zawiera wszystkie potrzebne informacje - na szczęście w języku angielskim. Jest półprzeźroczysta - gdy damy ją pod światło, możemy sprawdzić ubytek. Napisy się nie ścierają, opakowanie wygląda tak samo jak na początku. Mała uwaga - najlepiej czyścić otwór od razu po użyciu maseczki,ponieważ lubi sobie tam zasychać (co widać na zdjęciu) i ciężko potem to doczyścić.


Kolor/Zapach:  jest to kolor takiej baardzo delikatnie przyżółconej bieli, zaś co do zapachu - jest naprawdę bardzo intensywny, nawet przy zamkniętym opakowaniu go czuć! Nie wiem jak pachnie szafran,czy kurkuma, ale zapach tej maseczki kojarzy mi się z indyjskimi przyprawami,także bardzo prawdopodobne, że właśnie w/w przyprawami pachnie :) Na początku ciężko było mi się do niego przyzwyczaić,był dla mnie za mocny,ale po kilku użyciach naprawdę zaczął mi się podobać, kojarzy mi się z orientalnym spa..:)




Formuła/Konsystencja: lekka, dość rzadka, coś a'la delikatnie nawilżające kremy, ale jednocześnie nie rozlewa się i można ją z łatwością rozprowadzić na twarzy. Posiada w sobie też zatopione malutkie drobinki, które zapewniają dodatkowy efekt peelingujący.




Użytkowanie/Efekt: Fakt faktem, maseczka ta zawiera znaczną ilość mikro drobinek peelingujących, ale ja i tak używam jej po wykonaniu prawidłowego,porządnego peelingu. Jak już jestem przy kwestii drobinek, to kilka słów o nich - są naprawdę malutkich rozmiarów i bardziej je czuć niż widać, ale dobrze ścierają martwy naskórek,choć nie zastąpią typowego peelingu, to warto co jakiś czas fundować skórze taki przyjemny masaż.
Co do samej maseczki - producent pisze,aby trzymać ją 15-20min., ja oczywiście musiałam zrobić po swojemu i trzymać ją dłużej,co wcale nie wyszło mi na dobre - 15min. to idealny czas na trzymanie tej maseczki i tak radzę i Wam - po tym czasie skóra zaczyna całkowicie wysychać i doznajemy uczucia nieprzyjemnego ściągania skóry, a efekty wcale nie będą szybsze i lepsze ;) Jak już wspomniałam nakłada się ją bezproblemowo, możemy spokojnie dokładać jej w miarę potrzeb,ponieważ nie wysycha natychmiastowo,co jest niestety normalne np. w przypadku glinek. Zmywanie również jest łatwe i przyjemne, gdzieniegdzie owszem mogą zostać jakieś małe kawałki maseczki,ale wystarczy przetrzeć skórę tonikiem i już, co jest ogromnym plusem,bo nie lubię stać godzinami zmywając maseczkę z twarzy ;]
A teraz najważniejsze,czyli..efekt! Muszę przyznać,że naprawdę cera jest genialnie rozświetlona, ale nie świecąca - takie naturalne glow! W dodatku ogranicza on w pewnym stopniu wydzielanie sebum, zwłaszcza po jej użyciu - np. gdy użyjemy jej wieczorem,to możemy być pewne,że na drugi dzień makijaż będzie nam się trzymał lepiej niż zwykle,co również mnie pozytywnie zaskoczyło. Co do miękkości i odżywienia - zazwyczaj maski oczyszczające w pewien sposób podsuszają cerę - tu jest zupełnie inaczej, buzia po jej użyciu jest naprawdę mięciutka,delikatna i miła w dotyku. Maska nie wysusza skóry, naprawdę świetnie i dogłębnie oczyszcza i w dodatku ranki lepiej i szybciej się goją! I teraz najważniejsze zostawiłam na koniec - wyrównanie kolorytu,oraz niwelowanie niedoskonałości. I tu jestem tak pośrodku. Owszem, wpływa ona dość znacząco na poprawę skóry, buzia wygląda lepiej, niedoskonałości znikają na pewno szybciej, niż przed jej używaniem, ale wyrównania kolorytu zbytniego nie zauważyłam - nadal jestem czerwona jak byłam, może i ta skóra jest rozjaśniona,ale zauważam to tylko ja,bo codziennie wnikliwie się jej przyglądam :) Co do niedoskonałości - niestety nie hamuje ich pojawiania się,ale na pewno pomaga w pozbywaniu się ich, więc można powiedzieć,że jestem zadowolona :) Może w formie kremu dałaby większe efekty w tym temacie? Ja jestem za ! :)


Cena/Pojemność: 22zł za 100ml.


Gdzie kupić?: w sklepie internetowym Helfy.pl


Wydajność: świetna ! Naprawdę przestałam już liczyć,ile razy jej użyłam, bo naprawdę potrzebna jest niewielka ilość do nałożenia jej na twarz.


Czy kupię: Tak :)


Podsumowanie: Łatwość i szybkość nakładania jak i zmywania, bardzo intensywny, aczkolwiek orientalny,indyjski przyjemny zapach, efekt zdrowej i rozświetlonej, ale nie świecącej skóry, zmniejszona produkcja sebum,porządne oczyszczanie, zmiękczenie, zero wysuszenia, podrażnień, pomoc w pozbywaniu się ranek i niedoskonałości, naturalny skład - te słowa idealnie opisują zalety tej maseczki. Na minus jest niestety brak wyrównania kolorytu i brak zapobiegania niedoskonałościom. Aczkolwiek szczerze, sądzę,że dla osób, które mają mniej problemów skórnych ode mnie będzie jeszcze lepsza! :)


POLECAM ! :)


OCENA: 4,5/5


A ja teraz lecę, bo muszę na szybko coś zjeść i wyjść z domu i wrócę dopiero wieczorem, znowu..;]
Miłego dnia Kochane !!

13 komentarzy:

  1. O tym produkcie czytam po raz pierwszy, nie spotkałam się z nim wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że jest rozświetlona, a nie świecąca ;) :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To już wiem, co wrzucę następnym razem do helfowego koszyka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielę się z Tobą pewnym doświadczeniem. Miałam kiedyś problem z trądzikiem, więc wiem, jakie przez to ma się kompleksy. Przy okazji pierwszej wizyty u ginekologa lekarz, widząc moją twarz, zaproponował mi tabletki Cindi albo Sindi, już nie pamiętam jak się to pisze. Są to tabletki hormonalne, leczą trądzik i nadmierne owłosienie twarzy, a "skutkiem ubocznym" jest działanie antykoncepcyjne. Ponieważ jest to hormonalny lek na problemy skórne, znajduje się na liście leków refundowanych i trzy lata temu płaciłam tylko 9 zł za opakownie. Tabletki brałam przez rok, po trzech-czterech miesiącach nie poznawałam siebie w lustrze, tak mi się buzia oczyściła.

    Myślałaś o tego rodzaju terapii? Od razu mówię, że nie przytyłam od tych tabletek ani nie miałam innych problemów.

    OdpowiedzUsuń
  5. przy okazji zakupów moze wrzucę do koszyka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. One_LoVe - ja też po raz pierwszy usłyszałam,że taka maseczka w ogóle istnieje jak ją wybrałam jako nagrodę, ale teraz wiem,że nieznajomość jej była błędem ! :)

    Katsuumi - do tego punktu podchodziłam właśnie dość sceptycznie a jednak okazało się to prawdą,efekt jest świetny! :)

    Chanel - zwłaszcza,że jest naprawdę ogromnie wydajna..:)

    Idalia - ja to bym z chęcią na helfach pół sklepu wrzuciła do koszyka..;D

    simply_a_woman - oo proszę,nigdy nie słyszałam o takich tabletkach! O antykoncepcyjnych tabletkach,które przy okazji leczą trądzik to owszem,ale to różnie bywa i do tego dochodzą różne męczące skutki uboczne,ale o metodzie odwrotnej nigdy! Muszę koniecznie zapytać na następnej wizycie ginekologa o te tabletki! Dziękuję Kochana !!!!

    Na Krawędzi - koniecznie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz przepiękne oczy :) Tylko na to zwróciłam uwagę na tej fotce! A minkę masz zabójczą :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz o niej słyszę, ale zdjęcie jest absolutnie fantastyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bello dziękuję Kochana !! Skromnie dodam,że zazwyczaj ludzie zwracają uwagę na moje oczy a i ja uważam je za swój największy atut urodowy :) Poważne zdjęcie nie wchodziło w grę więc cyknęłam jakieś takie ;D

    Basiu ja gorąco Ci ją polecam :) A co do zdjęcia - dziękuję ogromnie ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj kusisz :) A zdjęcie z maseczką na twarzy - super :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też ją wygrałam w tym konkursie.
    Jest to moja ulubiona maseczka

    OdpowiedzUsuń
  12. http://monccia.blogspot.com/2011/10/tag.html

    zostałaś otagowana

    OdpowiedzUsuń

Miło mi,że odwiedziłeś mojego bloga :)
Może zechcesz podzielić się swoją opinią? :)

Na wszystkie komentarze odpowiadam pod notką na swoim blogu - to ułatwi dyskusję zarówno Tobie jak i mi :)

Zastrzegam jednak,że mój blog nie jest miejscem służącym do celów autopromocyjnych.

Lecz za wszelkie konstruktywne komentarze dotyczące postów oraz tematu bloga - serdecznie dziękuję :)