Zabraniam kopiowania, powielania,wykorzystywania w całości lub we fragmentach informacji lub zdjęć z bloga http://details-of-the-beauty.blogspot.com bez mojej wiedzy i zgody .

Szukaj..

MYŚL DNIA

Ciężki jest los współczesnej kobiety - musi ubierać się jak chłopak, wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń. :)

sobota, 15 października 2011

Review: Tajemnica pięknych włosów Hindusek, czyli Olejek do włosów, Sesa, BAN LABS

Hej Kochane !!
Na początku chciałabym zaznaczyć,że przez przypadek pozmieniałam szablon bloga - wcisnęłam nie to co trzeba i nie wiem, czy udało mi się powrócić do wcześniejszego wyglądu - jak widzicie, że jest coś nie tak, to piszcie :)

Aż się przestraszyłam, jak zobaczyłam datę ostatniego wpisu..Na swoje usprawiedliwienie mam tylko chroniczny brak czasu na cokolwiek.. Nie mówię nawet jakie mam cienie pod oczami od niedosypiania - znacie może jakiś dobry korektor w przystępnej cenie, który dobrze maskuje te miejsca? Zresztą cera też szaleje - stres itp. nie są dla niej dobre..
Ale ja tutaj nie o tym miałam pisać :)

Zapraszam na recenzję! 

*************************************************************************
Olejek do włosów Sesa, BAN LABS

OBIETNICE PRODUCENTA



"Receptura olejku pochodzi ze starodawnych ajurwedyjskich pism. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleka. Cała receptura przygotowana została według procesu Kshir Pak Vidhi, w którym zbilansowana mieszanka ziół połączona zostaje z mlekiem a następnie aktywowana poprzez 5 olejków.

Olejek jest bogaty w witaminy C i E. Jest to środek powstrzymujący wypadanie włosów, stymuluje wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów, eliminuje łupież. Regularne używanie oleju powoduje że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione.



Sposób użycia:

Umyj włosy, osusz je delikatnie ręcznikiem. Aplikuj olejek na skórę głowy masując delikatnie opuszkami palców (dobrze sprawdza się aplikacja przy pomocy strzykawki, oczywiście bez użycia igły ;). Idealny byłby 20 minutowy delikatny masaż. Aplikuj olejek do momentu gdy skóra przestanie go absorbować. Na koniec wmasuj olejek w końcówki włosów i wmasuj go, do momentu, aż przestaną absorbować olejek. Zostaw na całą noc, rano umyj włosy. Stosuj 2-3 razy w tygodniu. Jeśli włosy są bardzo wysuszone, z łupieżem i skóra głowy swędzi dobrze jest stosować olejek każdego wieczora.

Inną możliwością jest użycie olejku na 2 godziny przed myciem.

Olejek zmywa się łatwo i powinno wystarczyć jednokrotne mycie szamponem.

Olejek może mieć w pokojowej temp. konsystencję stałą ale po delikatnym ogrzaniu pod strumieniem ciepłej wody lub pod wpływem ciepła rąk natychmiast się rozpuszcza. Przechowywanie w ciepłym pomieszczeniu będzie zapobiegało ponownemu zastygnięciu. Chronić przed dostępem światła.
Olejek odpowiedni do wszelkiego rodzaju włosów. Może być używany w okresie ciąży."

[źródło: opakowanie i helfy.pl]

SKŁAD:

Niestety na zdjęciach praktycznie nie widać, co jest napisane na opakowaniu,bo literki są mikroskopijne w dodatku na błyszczącej folii, tak więc podaję skład, który umieszczony jest na stronie helfy.pl
Same zobaczcie -  jest imponujący !! Bardzo mi się podoba ! :)

* Bhrungraj (Eclipta alba) 3% 
* Trifala 3% w/v
* Brahmi (Saraswathi) (Centella asiatica) 1% w/v
* Chameli Pan(Chetika) (Jasminum officinale) 1% w/v
* Chanothi (Krishnala) (Abrus precatorius) 0.5% w/v
* Dhaturo(Mahamohi) (Datura metel) 2% w/v
* Elaychi (Sukshma) (Elettaria cardamomum) 0.5% w/v
* Gali pan (kalkeshi) (Indigofera tinctoria) 1.% w/v
* Indravama (Gavakshi) (Citrullus colocynthis) 1.% w/v
* Jatamansi (Tapasvini) (Nardostachys jatamansi) 0.5% w/v
* Karanj Beej (Chirbilvak) (pongamia glabra) 0.5% w/v
* Neem Beej (paribhadra) (Azadirachta Indica) 0.5% w/v
* Mahendi Pan (Henna) (Lawsonia alba) 0.5% w/v
* Mandur (Sinhan) (Ferri peroxi dumrubrum) 4% w/v
* Rasvanthi (Rasgarbh) (Berberis aristala) 0.5% w/v
* Akkal kara (Anacyclus pyrethrum) 0.5% w/v
* Vaj (Jatila) (Aconus Calamus) 0.5% w/v
* Yashti Madhu (Mulethi) (Glycyrrhiza glabra) 0.5 % w/v
* Milk (Dugdha) 10% v/v
* Wheat Germ Oil (Triticum aestivum) 1% Bogate w witaminę E, jako antyoksydant chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV. Zawiera proteiny z ziaren pszenicy.
* Lemon Oil (Citrus medica) 1% Bogate źródło witaminy C i antyoksydantów.
* Nilibhrungandi Oil 8% Wspomaga porost włosów
* Til Oil (Sesamum indicum) 25% (olejek sezamowy) Wzmacnia włosy oraz likwiduje ich wypadanie
* Sugandhit Dravya 2% 
* Coconut Oil olejek kokosowy jako baza 
Colour : Quinazarine Green SS.

MOJA OPINIA:
Odkąd zapuszczam włosy,czyli już dłuższy czas, używałam paru olei i zdecydowanie muszę uzupełnić ich zapasy w swojej kolekcji kosmetyków, bo naprawdę nic nie działa lepiej niż oleje! Zresztą spójrzmy na przepiękne, gęste, cudowne i lśniące włosy indyjskich kobiet - ich tajemnicą, oprócz uwarunkowań genetycznych są właśnie oleje ! I nie jest prawdą, że włosy będą po nich tłuste, oklapnięte itd. Fakt, niektóre mogą obciążać, ale to wynika z faktu złego doboru - tak samo jak w przypadku odżywek, masek itd. 
Opis moich włosów możecie znaleźć tutaj. I dodam jeszcze jedno - już drugi miesiąc moje włosy wypadają na potęgę, po prostu same lecą z głowy, znajduję je wszędzie, i bardzo liczyłam,że ten olej mi w tym pomoże. I że ich nie przyciemni, że będą lejące, nawilżone etc. Czy tak się stało?
Sprawdźmy! :)
P.S: Co do zdjęć włosów "przed" - wybrałam takie, na których mniej więcej widać grubość,ich stan i długość, bo zapomniałam całkiem zrobić takich idealnie pod recenzję.I przepraszam za wystające ramiączka na 3 zdjęciach i bluzkę na 2 - byłam po "domowemu", lub szybciutko przebierałam się z pidżamy ;P


! Wszystkie zdjęcia można powiększyć !


Opakowanie: mała, lekka, plastikowa buteleczka o owalnym kształcie i białym kolorze z bordową nakrętką oraz złoto-czerwonymi nalepkami zamknięta jest w złoto-czerwony kartonik. Co do samej buteleczki - zabezpieczona była sreberkiem, co bardzo lubię, otwór jest odpowiedniego rozmiaru, jest w miarę sztywna, więc gdy chce się ją ścisnąć,trzeba to zrobić troszkę mocniej. Sama w sobie nie jest przeźroczysta, ale gdy damy pod mocne światło widać ile produktu ubyło. Co do kartonika - jest prosty, estetyczny, zawiera odpowiednią ilość informacji + informacje w języku polskim za co ogromne brawa :) Napisy się nie ścierają, nalepki nie schodzą, także jestem zadowolona.



Kolor/Zapach: co do koloru - zabijcie mnie,ale nie wiem jaki to odcień zieleni, no nie mogę przypomnieć sobie nazwy, a słowo "quinazarine" nie daje się przetłumaczyć..Ale jes to taka rozbielona zieleń, aczkolwiek po nałożeniu na włosy staje się przeźroczysty . Zaś jeśli chodzi o zapach - jest naprawdę bardzo mocny, intensywny i ogólnie ciężko było mi się do niego przyzwyczaić, ale tak to już z tymi kosmetykami indyjskimi jest - mają specyficzne zapachy. Tutaj mamy do czynienia z czymś na wzór mocno cytrusowych kadzideł indyjskich. I zapach ten utrzymuje się również po zmyciu oleju, nawet gdy nałożę inne kosmetyki typu spray termoochronny itp.,ale wtedy nie jest już wyczuwalny dla otoczenia - pytałam i wyszło na to,że tylko ja go czuję ;P



Konsystencja: stała, w dotyku czuć jakby były jakieś granulki, ale po rozgrzaniu od razu się rozpuszcza i jest średnio leista, jest dość tłusty.


Użytkowanie: Przy pierwszym "kontakcie" z olejem był on lejącej się konsystencji, co mnie trochę zadziwiło, ale później konsystencja przybrała już swoją oryginalną formę. Ja do włosów o długości 50cm (a później i dłuższych) potrzebowałam tylko 1 łyżkę stołową, którą podgrzewałam w mikrofali ok.minuty, tak aby olej się rozpuścił,ale nie był zbyt ciepły, by się nie poparzyć. Najwięcej nakładałam na skalp, następnie końcówki a to co zostało - na resztę włosów. I masowałam, aż nie poczułam, że zaczyna się wchłaniać. Nie nakładałam żadnych czepków, rozgrzanych ręczników itp., bo niewygodnie mi w czymś takim spać - plotłam włosy w luźny warkocz i kładłam ręcznik na poduszkę i już. Stosowałam go co 2 dzień na noc, a czasami, gdy nie miałam czasu umyć włosów rano, to na ok.3h przed myciem. 


Zmywanie: olej jest jednym z tych, które łatwo zmyć, co dla mnie jest wybawieniem :) Dodatkowo ja korzystałam ze sposobu mojej guru w temacie włosów, czyli Anwen - najpierw na włosy pokryte olejem nakładałam niewielką ilość szamponu, wmasowywałam go, następnie spłukiwałam dużą ilością wody i normalnie myłam włosy - i szczerze polecam tę metodę, naprawdę można szybciutko zmyć każdy olej ! :)



PRZED.....

Efekt: Znakomity! Na początku nie byłam z niego zadowolona, bo od razu po użyciu włosy wcale nie były lśniące, mięciutkie itp. Ale olej ten działa z czasem. Przy regularnym użytkowaniu już po paru użyciach możemy zauważyć, że włosy bardziej się błyszczą, są zmiękczone i bardziej sypkie. Ja po miesiącu mogę powiedzieć, iż moje cieniutkie włosy stały się grubsze, wydaje się, że jest ich więcej !! I  jest to zdanie przede wszystkim znajomych, mojego M. i mojej fryzjerki, która była zaskoczona, bo doskonale zna moje włosy i wie, jak zawsze było ich mało i jakie były cienkie! :) W dodatku nabrały blasku, są ""żywsze" i świetnie odżywione - nie potrzebuję już tak częstego stosowania odżywek. I teraz najlepsze - urosły mi aż 5cm !! Ogromny szok, naprawdę !! Co do łupieżu - tu się nie wypowiem, ponieważ nie mam z takowym problemów. I na koniec - hamowanie wypadania. I tu jest taka dziwna sprawa, bo włosy się pogrubiły, dużo urosły a..nadal wypadają garściami, naprawdę, gdzie się nie obejrzę, tam leżą moje włosy, wystarczy,że palcami przeczeszę włosy i już..Ale sądzę, że u mnie to wynika na pewno z okresu jesiennego, gdzie zawsze mi włosy wypadają i z niedoboru jakichś składników - po rozmowie z fryzjerką stawiamy na żelazo - jestem wegetarianką i mimo dobranego odpowiednio jedzenia mogę mieć tego niedobór. I oczywiście stres, niedosypianie, problemy również dają w kość, co doskonale widać na włosach. Mojego okropnego wypadania nie zahamował ani trochę, ale sądzę, że w moim przypadku kosmetyki nie pomogą, zaś u innych może zdziałać naprawdę wiele - i tu najlepiej sprawdzić na sobie, to zależy od przyczyny wypadania, bo nie mogę wymagać od kosmetyku,że zahamuje mi wypadanie uwarunkowane niedoborem czegoś i stresem ;]
I jeszcze parę spraw - nie przetłuszcza włosów, nie powoduje szybszego przetłuszczania, nie obciąża, włosy nie stają się oklapnięte.


PO...




Wydajność: świetna ! 90ml starczyło mi na ponad miesiąc regularnego używania!

Cena/Pojemność: 25zł za 90ml , lub 45zł za 180ml

Gdzie kupić?: w sklepie internetowym Helfy.pl

Czy kupię?: zdecydowanie tak.

Podsumowanie: Żegnajcie cieniutkie włosy ! Witajcie nowe, dłuższe, pogrubione, odżywione i lśniące ! :) Naprawdę jestem szczerze zachwycona jego działaniem, jest to najlepszy olej jaki do tej pory stosowałam ! I mogę wybaczyć mu ten zapach - inne potrafią gorzej śmierdzieć. I jeszcze ta łatwość zmywania i brak obciążania. Pokochałam go ! :)


Ocena: 5/5


Polecam ! :)


A Wy - korzystacie z takie sposobu pielęgnacji włosów? Jeśli tak - jaki jest Wasz faworyt w kategorii olejów ? Piszcie ! :)


Serdecznie dziękuję cudownej przedstawicielce sklepu Helfy.pl - Pani Małgosi za nawiązanie współpracy oraz możliwość zapoznania się z ofertą. Jednocześnie zapewniam Was, że fakt otrzymania kosmetyku do testów w żaden sposób nie wpłynął na moją recenzję.

18 komentarzy:

  1. Super wpis! Bardzo podobają mi się zdjęcia. Też mam ten olejek i mi niestety przeszkadza jego zapach, ale staram się regularnie stosować. U Ciebie widać super efekty! P.S. Doszła do mnie wygrana z konkursu u Ciebie. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie testuję ten olejek. Ale nie nakładam go na noc, tylko wieczorem na 2-3 godziny. Efekty są imponujące!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać różnicę :) Ja stosuję regularnie kokosowy, a teraz dostałam od koleżanki odlewkę palmowego. Mam jeszcze w kosmetyczce olejek Hipp. Ogólnie jestem bardzo zadowolona, bo faktycznie żadnymi odżywkami takiego efektu nie uzyskałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne włoski masz :)

    mi też ostatnio stresów nie brakuje i również włosy bardzo mi wypadają :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Bello dziękuję bardzo :) Mi również zapach zbytnio nie podszedł,ale potem stosowałam zasadę "chcesz mieć piękne włosy? nie wąchaj - nakładaj" ;D i działało :) Cieszę się,że nagroda dotarła! :)

    Chanel - to "klik" i po sprawie ! :) Ja na razie zbieram kaskę i od razu zafunduję sobie 3 oleje - jeden na skalp,drugi na całą długość i trzeci na końcówki :)

    Atqo czekam w takim razie na wpis i efekty, aż jestem ciekawa,czy to jest jakaś różnica,czy na noc,czy tylko na parę h? :) :)))

    Fiolko cieszę się bardzo,że widać :) Można u ciebie znaleźć recenzje kokosowego olejku? Chętnie bym przeczytała! Palmowego? O proszę,pierwsze słyszę, chętnie dowiem się czegoś więcej! A Hipp jak działa? I zgadzam się - odżywki,maski to nic w porównaniu z olejami :)

    simply dziękuję bardzo! :) To widzę,że mamy to samo...Ja w poniedziałek zaopatrzę się w żelazo i magnez i zobaczymy,czy coś pomoże...

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie myśle czy by się na niego nie skusić :) Mi kokosowy bardzo pomógł, więc teraz chyba ten kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lady In Purplee a ja właśnie zastanawiam się intensywnie nad kokosem ;DD I chyba uzbieram na te 2 i oba zamówię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz przepiękne włosy :). Olejowanie to raj dla włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak o kokosowym pisałam recenzję :) o palmowym jeszcze nie - straszliwie śmierdzi xD miałam traumę po jego stosowaniu hehehehe ale działa :) Hipp czeka w kolejce :) Jak tylko znajdę czas pewnie coś napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. efekt rzeczywiście widać :) z chęcią go wypróbuję jak dokończę Vatika także z helfy.pl :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam i bardzo luuubię, choć jego zapach strasznie mi przeszkadza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim wlosom olejki od Helfy takze bardzo pomogly :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy :)
    http://basia-kosmetyki.blogspot.com/2011/10/tag-tell-me-about-yourself-award.html

    oleje do włosów <3 widać różnicę! Szkoda, że taki drogi :(

    OdpowiedzUsuń
  14. zostałaś otagowana! http://lightblondhair.blogspot.com/2011/10/tag-tell-me-about-yourself-award.html

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany totalnie mnie przekonałaś. Jak już go zamówię to pomyślę kiedy go stosować, bo raczej nie na noc ze względu że rano nie miałabym czasu na mycie (cały czas mam zajęcia na 8 albo 7.30 więc musiałabym myć włosy chyba o 4 żeby mi zdążyły wyschnąć haha). No i tym sposobem mój portfel znowu zacznie piszczeć.

    OdpowiedzUsuń
  16. też go niedawno kupiłam, ale użyłam raptem 2 razy w dużych odstępach (brak czasu, zmęczenie, późne powroty), ale teraz mam czas więc na pewno po Twoim poście zwrócę na niego większą uwagę :)
    świetny ten Twój blog, najbardziej lubię recenzję kosmetyków, zwłaszcza tych do włosów! ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Kupiłam i ja, dzięki Twojej recenzji ;)
    Moje włosy mają ok 70 cm, i ja niestety musiałam zużyć prawie pół butelki tego olejku żeby coś na nich pozostało ;( Tyle, że smarowałam po całej długości... Źle chyba zrobiłam, nie miałam nigdy styczności z olejkami do włosów.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi,że odwiedziłeś mojego bloga :)
Może zechcesz podzielić się swoją opinią? :)

Na wszystkie komentarze odpowiadam pod notką na swoim blogu - to ułatwi dyskusję zarówno Tobie jak i mi :)

Zastrzegam jednak,że mój blog nie jest miejscem służącym do celów autopromocyjnych.

Lecz za wszelkie konstruktywne komentarze dotyczące postów oraz tematu bloga - serdecznie dziękuję :)